Od trzech lat szczycieńscy policjanci nie są w stanie znaleźć sprawców, którzy notorycznie niszczą ogrodzenie terenu należącego do przedsiębiorcy Sławomira Czarzastego. Wszystkie zgłoszenia kończą się albo umorzeniem dochodzenia, albo odmową jego wszczęcia. – Jestem przerażony, że policja nie radzi sobie z tak prostą sprawą – nie kryje rozgoryczenia biznesmen.

Bezradna policja
Sławomir Czarzasty czuje się bezradny wobec notorycznego niszczenia przęseł ogrodzeniowych. Jak dotąd nie może liczyć na skuteczną pomoc szczycieńskiej policji w wykryciu sprawców

SKRÓT DO BIEDRONKI

Sławomir Czarzasty z Chorzel jest właścicielem całodobowej stacji paliw i stacji diagnostycznej w Wielbarku. Na należącym do niego terenie znajduje się także market Biedronka. Cały teren ogrodzony jest przęsłami przemysłowymi, oddzielającymi posesję przedsiębiorcy od osiedla domków jednorodzinnych i bloków na ul. Królowej Jadwigi. Ich mieszkańcy, żeby dotrzeć do marketu, muszą teraz pokonać odcinek około 1 kilometra. Zanim powstała stacja paliw, skracali sobie drogę przez teren należący obecnie do Czarzastego. Teraz, po jego ogrodzeniu, część z nich nie zmieniła swoich dawnych przyzwyczajeń. Ludzie nadal przechodzą skrótem, notorycznie niszcząc okalające teren przęsła. Sytuacja taka trwa już od trzech lat.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.