W odpowiedzi na zarzuty postawione mi przez Sławomira Czarzastego w nr 24 „Kurka Mazurskiego” informuję, że nie uczestniczę w żadnym spisku. Domagam się, jako klient placówki handlowo – usługowej, zapewnienia mi i innym klientom bezpieczeństwa.

Przepisy należy weryfikować, jeżeli nie są dostosowane do rzeczywistości. W przypadku zaistnienia pożaru liczba ofiar zwiększa się z powodu paniki i możliwości ucieczki z miejsca zdarzenia, co miało miejsce między innymi w hali widowiskowej w Gdańsku. W trosce o bezpieczeństwo pracowników stacji paliw może pan zainstalować w ogrodzeniu bramę, która będzie zamykana po zamknięciu marketu. Przy kosztach poniesionych na budowę płotu to będzie niewielki wydatek.

Z drugiej strony, to jakieś kuriozum, żeby zagradzać klientom drogę do marketu, z którego czerpie się zyski. Ten ośli upór zarządcy terenu może mieć kiedyś fatalne skutki.

Mirosław Tański