W sobotę 12 marca w wieku 89 lat zmarła Jadwiga Jurkiewicz, katechetka. Do Szczytna przyjechała w 1948 roku, ucząc tu religii przez 50 lat. Dziś przypominamy artykuł, który ukazał się na łamach „Kurka” 9 lat temu, z okazji jej 80. urodzin.

Służyła Bogu, dzieciom i Ojczyźnie

PORTRET MARSZAŁKA

Pani Jadwiga urodziła się 18 listopada 1927 r. w miejscowości Sułkowo - Borowe w powiecie mławskim. Dziś, gdy rozmawiamy o minionych latach, pani Jadwiga spogląda z sympatią na małe okienko swojego mieszkania. Małe, czyste szybki zdają się potakiwać jej słowom.

- Przy tym okienku w 1948 r. przygotowywałam się do moich pierwszych lekcji religii - wspomina pani Jadwiga.

Minęło ponad pół wieku od jej przyjazdu do naszego miasta. W ciągu tych lat była sublokatorem w wielu domach, by wreszcie powrócić do swojego pierwszego szczycieńskiego mieszkania na poddaszu kaplicy św. Stanisława Kostki. Wdzięczna jest za ten powrót Bogu i parafianom z ks. proboszczem Edwardem Molitorysem na czele. Droga do Szczytna zaczęła się w rodzinnym domu. Stąd wyniosła umiłowanie Boga i Ojczyzny. Codziennym zwyczajem była wspólna modlitwa z rodzicami. Ojciec jako stary legionista pilnował z wojskowym rygorem czasu rodzinnego nabożeństwa. Był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej w latach 1918-1920. Dwukrotnie ranny pod Stanisławowem i Lwowem, otrzymał skromną rentę wojskową. Wspomnieniem z tamtych lat jest mały portret marszałka Piłsudskiego, zajmujący honorowe miejsce pośród wielu pamiątek w mieszkaniu pani Jadwigi.

PRZYMUSOWA SŁUŻBA

Nowa wojna w styczniu 1940 r. zsyła trzynastoletnią Jadzię do Strzałkowa pod Warszawą na przymusową służbę w majątku ziemskim, zarządzanym przez Niemców. Do rodziców wraca dopiero po wyzwoleniu, zimą 1945 r. Przyjaciel ojca, martwiąc się o bezpieczeństwo młodej dziewczyny, postanawia odwieźć ją do rodziców swoimi saniami. Do domu w Strzałkowie musi wracać pieszo, „wyzwolony” przez Armię Czerwoną z koni i z sań.

PIERWSZA LEKCJA

Pierwsze lata po wojnie, to czas nadrabiania szkolnych zaległości. W przyspieszonym systemie semestralnym kończy gimnazjum w Mławie i przygotowuje się do zawodu nauczyciela. Marzy, by pracować w małej wiejskiej szkole. Na dobre rozpoczęcie dorosłego życia, rodzice kierują przyszłą nauczycielkę do Wrocławia do Instytutu Katolickiego, by pogłębiła swoją wiedzę religijną. Pobyt we Wrocławiu kończy się nieoczekiwanym skierowaniem do Kurii Biskupiej w Olsztynie wraz z zaświadczeniem uprawniającym do nauczania religii.

EKUMENIZM W SĘDAŃSKU

Kuria Biskupia wysyła młodą katechetkę do pomocy siostrom misjonarkom w Szczytnie.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.