W nawiązaniu do artykułu „Ukarana za trudne pytania”, który ukazał się w „Kurku Mazurskim”, prostuję nieprawdziwą informację wójta Grzegorza Zapadki, która bezpośrednio mnie dotyczy, zawartą w zdaniu:

„Jak mówi, to ona sama w jednym z pism pytała go, czy gmina ma regulamin świetlic”. Otóż, określę to dobrodusznie, wójt Zapadka „minął się z prawdą”, ponieważ w żadnym piśmie nie pytałam go o regulamin świetlic w gminie. Rozumiem, że z jakichś powodów wójt musi podjąć niepopularną decyzję, zapowiadając wprowadzenie regulaminu słowami „W końcu tak czy siak musimy go jednak wprowadzić”. Skoro tak, niech decyzję tę podejmuje po męsku, na własne konto i nie sugeruje ponownie mieszkańcom gminy (jak zrobił to na zebraniu sołtysów), że winna wprowadzeniu regulaminu świetlic będę jednak ja.

Aneta Krzyszkowska