ZABAWA W PRZEGANIANEGO

Zabawa w przeganianego

Kolej już dawno straciła swoją popularność. Obecnie środkiem masowej komunikacji są autobusy. Mamy w mieście jakby dworzec główny - przy ul. Polskiej i pomniejszy przy ul. Linki, tuż przed progiem jednego z miejskich hoteli-restauracji. Stąd odchodzi wiele małych busów do pobliskich miejscowości, więc na transport do domu oczekuje wiele uczącej się młodzieży. Z braku odpowiedniej infrastruktury, nigdzie w pobliżu nie ma ławek z prawdziwego zdarzenia, oczekujący siadają gdzie popadanie. Na murku okalającym sklep tytoniowy (niefortunnie usytuowany, bo kuszący młodych ludzi) i schodkach wspomnianego hotelu. Wskutek tego powstaje problem, bo osoby na schodkach blokują wejście do hotelu-restauracji. W związku z tym co jakiś czas wypada z wnętrza ochroniarz i przegania siedzących na schodkach. Na chwilę robi się pusto, ale wiadomo, zaraz znowu młodzież usiądzie i zabawa trwa.

DZIADOSTWO I OBCIACH

Dworce, czy to kolejowe czy autobusowe, są wizytówką danego miasta, bo przecież przyjezdni swoje pierwsze kroki rozpoczynają właśnie od takich miejsc. Tymczasem w Szczytnie nie możemy być z nich dumni. Przystanek na ul. Linki to wielka prowizorka. Na jedynym stanowisku zatrzymuje się wiele busów różnych linii, wskutek czego słupek znaku przystankowego oblepiony jest rozkładami jazdy od góry do dołu, nieomal do poziomu chodnika. Wygląda to kuriozalnie, a najniżej zawieszona tabliczka jest chyba dla krasnali. Marnie też prezentuje się teren między ul. Linki, a właściwym dworcem autobusowym przy ul. Polskiej. Kiedyś stały tu pierwsze w Szczytnie budki z zapiekankami i inne minibarki, po których nawet do dziś pozostały pewne resztki.

Są to fragmenty posadzek, jakieś przyłącza elektryczne, czy szczątki schodków. Tu i tam walają się też opadłe z drzew większe i mniejsze gałązki (otok na zdjęciu) – słowem ogólne dziadostwo i obciach przed przyjezdnymi oraz turystami.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.