Wydawać by się mogło, że o miłości napisano już wszystko. Wiersze o tej tematyce tworzyli najwięksi poeci, dając w ten sposób wyraz swoim rozterkom, radościom i cierpieniom. Jak się jednak okazuje, w stanie zakochania stale można odnajdywać coś nowego i zaskakującego. Tak przynajmniej jest w przypadku Daniela Filipowicza, autora wierszy miłosnych, których dziś wieczorem będzie można posłuchać w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

Muza niejedno ma imię

LIRYCZNY POLICJANT

Daniel Filipowicz czytelnikom „Kurka” jest dobrze znany, choć wcale nie za sprawą swoich liryków o tematyce miłosnej, lecz cotygodniowych fraszek komentujących żartobliwie lokalną codzienność. Emerytowany policjant, od 18 lat szczęśliwy mąż i ojciec nastoletniej córki, przygodę z literaturą zaczął już dawno. Do pisania ciągnęło go jeszcze w czasach szkolnych, choć jego wczesne próby nie zawsze kończyły się powodzeniem. - Kiedyś jedna z pań nauczycielek powiedziała mi, żebym za pisanie się nie brał, bo z Mickiewicza to mam tylko końcówkę nazwiska - śmieje się Daniel Filipowicz. Dopiero kilka lat temu na dobre powrócił do swojej młodzieńczej pasji i zaczął sięgać do tego, co napisał już wcześniej. Zdarzało mu się także tworzyć fraszki i wiersze dotyczące jego pracy w policji. Daniel Filipowicz opisał nawet w formie wierszowanej dzieje szczycieńskiej komendy.

NIE MA SIĘ CZEGO WSTYDZIĆ

Mimo że jak sam mówi woli kabaret i komedię od poważnych tematów egzystencjalnych, to jednak bardzo ważne miejsce w jego pisarstwie zajmują wiersze o tematyce miłosnej. Tylko w ciągu minionego roku napisał ich około 150.

- Miłość towarzyszy nam od chwili narodzin. To najbardziej radosna część naszej duszy, uczucie, które daje duże możliwości twórcze - uzasadnia wybór tematyki Daniel Filipowicz. Przyznaje, że jako mężczyźnie niełatwo mu odsłaniać się z emocjami i najbardziej intymnymi przeżyciami, zwłaszcza kiedy dotyczą tak delikatnej materii.

- Nie wierzę, by mężczyźni nie mieli uczuć. To, że trudno im je wyrażać wynika z obaw przed wyśmianiem czy odrzuceniem. Uważam jednak, że nie ma się czego wstydzić - mówi Daniel Filipowicz. Zapewnia jednak, że jego wiersze mają charakter uniwersalny.

- Każdy może w nich odnaleźć kawałek siebie, również kobiety - podkreśla.

MIŁOSNE TAJEMNICE

Zawsze, kiedy mowa o wierszach miłosnych, od razu pojawiają się pytania, do kogo są adresowane i czy impulsem do ich powstania były konkretne zdarzenia. Daniel Filipowicz przyznaje, że często spotyka się z tego rodzaju ciekawością, nawet ze strony swojej żony. Autor zapewnia jednak, że nie zawsze jego muzą była jedna i ta sama kobieta.

- Niektóre wiersze dotyczą wspomnień, inne są związane z pewnymi pragnieniami czy marzeniami. Są też takie, które wiążą się z osobami, które na krótko pojawiły się w moim życiu - mówi Daniel Filipowicz. - Moją tajemnicą jest, który wiersz odnosi się do konkretnej kobiety czy uczuć z nią związanych - dodaje.

Ulubioną epoką literacką Daniela Filipowicza, co zresztą nietrudno zgadnąć, czytając jego wiersze, jest romantyzm, a zaraz po nim - dwudziestolecie międzywojenne. We współczesną poezję stara się zbytnio nie wczytywać, bo, jak mówi, nie chciałby, nawet podświadomie się na kimś wzorować.

ZAPROSZENIE NA SPOTKANIE

Wszyscy zakochani i nie tylko będą mogli zapoznać się z liryką miłosną Daniela Filipowicza

już dziś. Okazją jest walentynkowe spotkanie z autorem i jego twórczością w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Początek - godzina 18.00.

(łuk)