Tysiące szczytnian oglądały mecz otwarcia na telebimie na placu Juranda bądź na ekranach telewizorów, już znacznie mniejsza grupka udała się do Warszawy, by pojedynek z Grecją zobaczyć na żywo. Szczęśliwcy, którzy mieli bilet, musieli jednak nań wyłożyć nawet grubo ponad tysiąc złotych. Dwóch mieszkańców Szczytna poprosiliśmy o podzielenie się wrażeniami po wizycie na Stadionie Narodowym.

Nasi także na Narodowym

Tomasz Borowik

- Siedziałem w 15. rzędzie i miałem bardzo dobrą widoczność, choć boisko z tej perspektywy sprawiało wrażenie małego w stosunku do tego, co widać w telewizji.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.