Trwa zwycięska passa zespołu Michała Żuka. Tym razem Błękitni zostawili w pokonanym polu Czarnych Olecko. MKS Szczytno zremisował na nowym obiekcie w Olsztynie z Tęczą Biskupiec.

Pasym mocny nie tylko w lidze

W dobrych humorach wracali z Kętrzyna piłkarze Błękitnych Pasym. Podopieczni Michała Żuka pokonali III-ligowych (6. miejsce w tabeli) Czarnych Olecko 2:1 (1:0). - To nasz najlepszy mecz sparingowy – ocenia klubowy sekretarz Jan Suchomski. - Czarni powinni być zadowoleni, że nie przegrali np. 2:5 czy 2:6. Prowadzenie dla pasymian uzyskał Arkadiusz Foruś, który w 35. min przeprowadził indywidualną akcję prawą stroną boiska i strzałem lewą nogą zaskoczył bramkarza Czarnych. Rywale wyrównali w 60. min, ale niedługo potem Magnuszewski wykorzystał dogranie Gołębiewskiego i uderzeniem głową pokonał golkipera olecczan. Błękitni mieli w tym spotkaniu jeszcze sporo okazji, lecz M. Łukaszewskiemu i spółce brakowało skuteczności. - Być może wynika to z bardzo intensywnych treningów – usprawiedliwia sekretarz Suchomski.

Zespół z Pasymia wystąpił w składzie: Brzozowski (46. Koledziński), Panikowski (71. Kruczyk), Głodzik (80. Kuszmider), Ziętak, G. Naczas, Magnuszewski, A. Naczas, Prusik (58. Domżalski), Foruś (71. Piotrowski), Gołębiewski, M. Łukaszewski.

Lepiej niż przed tygodniem spisał się szczycieński MKS. W sobotę na nowym obiekcie ze sztuczną murawą zlokalizowanym na olsztyńskich Dajtkach zremisował z czwartą w IV-ligowej tabeli Tęczą Biskupiec 2:2 (1:1). - Stworzyliśmy więcej akcji. W drugiej połowie Tęcza miała oprócz gola tylko jedną sytuację podbramkową – mówi kierownik Mariusz Krupiński.

Prowadzenie w 20. min uzyskała Tęcza. Szczytnianie wyrównali po ładnej zespołowej kombinacji i spożytkowaniu przez Dębka podania Kosiorka (35.min). W 70. min swoją pierwszą bramkę w sparingach zdobył dość skuteczny jesienią Kwiecień. Szczytnianom nie udało się dowieźć zwycięstwa. Na pięć minut przed końcem Tęcza doprowadziła do remisu. W Olsztynie zagrali: Mikulak, Jędraś, Lisiewicz, Ryłka, M. Miłek, Kwiatkowski, Kwiecień, Dębek, P. Pietrzak, Karczewski, Suchecki, Kosiorek, Przetak, K. Miłek, Rusiecki, Klimek, Wnuk. W składzie zabrakło chorych; Mastyny i Opalacha oraz Nasiadki, któremu występ uniemożliwiły sprawy rodzinne.

Wciąż swojego sparingu nie rozegrali piłkarze Omulwi Wielbark. - Inni mają już po 3, 4 mecze – ubolewa trener Mariusz Korczakowski. Na miniony weekend zaplanowano mecz z IV-ligowcem z Mazowsza, MKS-em Przasnysz. Z powodu fatalnych warunków atmosferycznych spotkanie nie odbyło się w Przasnyszu. Rozegranie meczu w Wielbarku uniemożliwił dodatkowo stan stadionowej infrastruktury. W najbliższą niedzielę sparingpartnerem Omulwi ma być Orzeł Janowiec Kościelny.

***

Maciej Magnuszewski, który zrezygnował z gry w MKS-ie Szczytno, wciąż nie może być pewny występów na wiosnę w Błękitnych Pasym. - W tej chwili stać nas na wyłożenie za wypożyczenie Maćka 1500-2000 zł – informuje sekretarz Błękitnych Jan Suchomski. - MKS chce transferu definitywnego. Jeśli rozmowy nie przyniosą skutku, poczekamy z przejściem do czerwca. Zawodnik ukończy 25 lat i w myśl przepisów MKS otrzyma tylko odstępne 1200 zł. - Na tę chwilę kwota jest niesatysfakcjonująca – reaguje na ofertę pasymian prezes MKS-u Jacek Piórkowski. - Rozmawiać zawsze możemy. Nie jesteśmy ludźmi, którzy rozdają zawodników za darmo.

(gp)