Rekordowo wysoko zapowiadają się tegoroczne inwestycje w gminie Rozogi. To dobra wiadomość. Niestety jest też i zła – zadłużenie gminy przekroczy aż 12 mln zł, czyli połowę spodziewanych dochodów.

Rekordowe inwestycje i ... zadłużenie

RUSZĄ WRESZCIE PRZYDOMOWE OCZYSZCZALNIE

Do samorządowej kasy ma w tym roku wpłynąć 23,6 mln zł, z czego tradycyjnie największą pozycję - aż 40% stanowić będą subwencje. Bardzo dużo, bo prawie 7 mln zł ma zasilić gminę z unijnej puli na zadania inwestycyjne. Te zapowiadają się imponująco. Po raz pierwszy zaplanowane na nie środki – 12,4 mln zł przewyższą kwotę przeznaczoną na utrzymanie oświaty - 9,2 mln zł.

Największym zadaniem, do którego gmina przymierza się już od kilku lat, będzie budowa przydomowych oczyszczalni ścieków – 5,2 mln zł. Programem zostanie objętych blisko 200 gospodarstw położonych na terenach kolonijnych. Już w styczniu planowane jest podpisanie umowy z urzędem marszałkowskim na realizację projektu i ogłoszenie przetargu na wyłonienie wykonawcy. Jeśli sprawy proceduralne przebiegną bez zakłóceń, zadanie może być wykonane jeszcze w tym roku.

Podobnie jak w latach ubiegłych, znaczącą pozycję zajmą inwestycje drogowe. Przebudowa gminnego traktu prowadzącego od trasy krajowej nr 53 do Wilamowa i modernizacja 300-metrowego odcinka drogi w tej miejscowości pochłonie prawie 2 mln zł. Ta inwestycja będzie wykonywana w ramach „schetynówki” z dofinansowaniem z budżetu państwa i szczycieńskiego starostwa. Modernizacji doczeka się też ulica Witosa w Rozogach (650 tys. zł). W stolicy gminy kontynuowane będzie także zagospodarowywanie terenów przyległych do rzeki Szkwy (540 tys. zł).

Wykaz dużych inwestycji uzupełniają jeszcze budowy sal sportowych w Dąbrowach (830 tys. zł) i Klonie (645 tys. zł), a także rozbudowy budynku remizy OSP w Klonie (850 tys. zł) oraz ośrodka kultury i biblioteki w Rozogach (1 mln zł). Dzięki temu w bibliotece powiększy się czytelnia, a w GOK-u sala widowiskowa.

- Podczas organizowanych u nas uroczystości zaczyna brakować miejsca – mówi dyrektor GOK Hanna Łukowska, ciesząc się, że wkrótce sytuacja się poprawi.

TRUDNY ROK

Prezentując radnym budżet na 2010 rok, wójt Józef Zapert przyznawał, że będzie on bardzo trudny do wykonania. Deficyt gminy wzrośnie do blisko 6 mln zł. To efekt starań samorządu o pozyskanie jak największego dofinansowania z unijnej kasy. Aby zadanie się powiodło, gmina będzie musiała zaciągać kredyty i pożyczki na udział własny.

- Dlatego ten deficyt jest wyjątkowo duży – tłumaczył wójt.

Jeszcze bardziej niepokojące od deficytu będzie zadłużenie gminy, które w przypadku realizacji wszystkich planowanych inwestycji wzrośnie do blisko 13 mln zł, czyli 54% dochodów.

Mimo że budżet na 2010 rok, jak zapowiada Zapert, nie będzie łatwy do realizacji, radni nie zgłosili do przedstawionego projektu żadnych zastrzeżeń. Został on przyjęty jednogłośnie, choć wypada zauważać, że w obradach zabrakło jedynego opozycjonisty, Mieczysława Dzierlatki. Nie było uwag, pojawiły się nawet komplementy. Proboszcz rozoskiej parafii ks. Józef Midura chwalił samorządowców za wysokie stawianie sobie poprzeczki.

- Jako mieszkaniec tej gminy poczytuję to sobie za wspaniałe wyzwanie i wielką mądrość, służące dobru ludzi – mówił ks. Midura już po sesji, w trakcie spotkania, na którym dzielono się opłatkiem.

(o)/fot. A. Olszewski