Ponad sto piłek ufundował wielbarskim uczniom były mieszkaniec tej miejscowości Piotr Smiarowski. Zapas - być może - starczy do czasu powstania w Wielbarku sali sportowej z prawdziwego zdarzenia.

Sentyment i filantropia

Kontakt Piotra Smiarowskiego z rodzinną ziemią nie ogranicza się tylko do czytania o tym, co się w powiecie dzieje. Ostatnio, przebywając w Wielbarku, ofiarował tamtejszej szkole (gimnazjum) ponad sto piłek (do gry w koszykówkę, w siatkówkę, no i oczywiście do "nogi"). Młodzież szkolna była uradowana, bo sprzęt, w warunkach, jakie ma ona obecnie do uprawiania sportu, szybko się niszczy.

W Wielbarku bowiem do zajęć z wychowania fizycznego została przystosowana dawna szkolna aula. Dopóki tylko aura pozwala, wszelkie gry odbywają się na boisku szkolnym, a to z kolei powoduje, że piłki, na które zresztą szkoły za bardzo nie stać, szybko się zdzierają, wytrzymując z reguły tylko sezon.

W gminnych planach znajduje się budowa nowego obiektu szkolno-sportowego, więc - być może już za rok, a najwyżej za dwa lata, także wielbarska młodzież będzie już miała gdzie trenować. Jak na razie - na pewno ma czym.

Marek J. Plitt

2003.11.19