Jedna z najatrakcyjniejszych działek w Szczytnie, po byłym kinie, od 7 lat pozostaje głęboką, zarośniętą chaszczami dziurą. Zniszczony blaszany płot, a wewnątrz śmieci, dopełniają ponurego obrazu całości.

- To fatalna wizytówka miasta – uważają nie tylko mieszkańcy, ale i spece od architektury.

Wrzód po kinie

Ponieważ 7 lat to spory szmat czasu, a pamięć ludzka jest zawodna, warto przypomnieć jak to wszystko z tym kinem się zaczęło. Wybudowany na początku lat 50. kultowy obiekt o nazwie „Jurand” służył mieszkańcom Szczytna do połowy 2005 roku. Jednak postęp techniczny zrobił swoje – stara aparatura, bez przestrzennego dźwięku, w dobie filmów 3D nie przyciągała widzów.

Podupadający opustoszały budynek kina od właściciela nieruchomości, grupy Capital Park, kupił Roman Tomczak, reprezentujący firmę „Rewers” z Ostrołęki.

PIERWSZE OBIETNICE

Nowy właściciel budynku chciał otworzyć w kinie galerię handlową. Z tego powodu zamierzał tylko przebudować istniejący jeszcze wówczas obiekt.

Na przeszkodzie stał plan zagospodarowania przestrzennego, dopuszczający prowadzenie na wspomnianej działce tylko działalności o charakterze kulturalnym. Jednak próby zmiany tego zapisu nie zakończyły się powodzeniem. W międzyczasie podczas prac remontowych zawaliła się część kina i wówczas cały budynek został rozebrany do fundamentów. Powstał zatem nowy projekt. Według niego w miejscu starego obiektu miał wyrosnąć całkiem nowy wielokondygnacyjny budynek, z handlowo-usługowym parterem i wyższymi mieszkalnymi kondygnacjami z niedużą salą widowiskową, co było kompromisem wobec nakazu prowadzenia działalności kulturalnej.

Wówczas swoje wtrącił także konserwator zabytków i to spowodowało kolejne opóźnienia. Mimo to zakładano, że po zatwierdzeniu nowego projektu przez starostwo, prace budowlane ruszą jesienią 2008 r. Nic z tego. Nawet gdy w 2009 r. Rada Miejska zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego dopuszczając prowadzenie na działce po kinie oprócz kulturalnej także działalność handlową, roboty nie ruszyły. Dziura w ziemi jak ziała, tak zieje nadal, mimo upływu kolejnych lat.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.