Wioletta Gil będzie nowym skarbnikiem gminy Jedwabno. Dotychczasowa skarbnik gminy Kolno zastąpi Annę Sznajder,

która złożyła wypowiedzenie.

Zmiana skarbnika

Odwołanie poprzedniego i powołanie nowego skarbnika gminy Jedwabno były głównymi punktami zwołanej w trybie nagłym w ubiegły czwartek sesji Rady Gminy.

Jak informował wójt, Sznajder już w grudniu ub.r. złożyła na jego ręce prośbę o odwołanie ze stanowiska skarbnika. Wójt jej nie przyjął, przekonując skarbnik do pozostania.

Tym razem złożyła wypowiedzenie, tłumacząc je względami zdrowotnymi. Od początku kwietnia przebywa na zwolnieniu lekarskim. W takiej sytuacji wójt ogłosił zbieranie ofert na stanowisko skarbnika. Wpłynęły dwie, spośród z których wybrał tę zgłoszoną przez przez Wiolettę Gil, mieszkankę Purdy.

Zarówno odwołanie dotychczasowej, jak i powołanie nowej skarbnik radni zatwierdzili jednogłośnie. Anna Sznajder nie uczestniczyła w sesji, gdyż jak tłumaczyła sekretarz Drężek była w tym czasie na badaniach lekarskich.

Nowa skarbnik z pracą w samorządzie związana jest od 1999 r. z małymi przerwami. Od 2 lat pracowała na stanowisku skarbnika gminy Kolno, samorządu jak mówiła, podobnego do jedwabieńskiego obszarowo, a także pod względem liczby ludności i wielkości budżetu.

- Mam nadzieję, że dam radę – deklarowała nowa skarbnik.

Dobrej myśli są też radni.

– Na podstawie CV nowej skarbnik sądzę, że wójt dokonał dobrego wyboru – dzieliła się z nami swoją opinią przewodnicząca rady Maria Sienkiewicz.

ZASMUCONY WÓJT KOLNA

Tymczasem w gminie Kolno minorowe nastroje.

- Jestem niezadowolony, że odchodzi pani skarbnik – nie ukrywa wójt Henryk Duda. Jedyny powód jaki podała składając wypowiedzenie, to krótszy czas dojazdu do pracy. Teraz z Purdy, w której mieszka musiała pokonywać codziennie w drodze do i z pracy po 60 km. Do Jedwabna będzie miała dwa razy bliżej.

- Powiem szczerze - ubolewamy z tego powodu, a gmina Jedwabno ma sporo szczęścia – mówi wójt dodając, że propozycje finansowe, które przedstawiał skarbnik nie zmieniły jej decyzji.

Zapytany o największe atuty swojej byłej pracownicy wymienia: kompetencję, dyscyplinę, współpracę z podwładnymi. - Zdobyła tutaj sobie powszechne uznanie, jest lubiana przez wszystkich – mówi wójt Kolna. Jego dobrego zdania o byłej już podwładnej nie zmącił nawet fakt, że o swej decyzji poinformowała trzy dni przed sesją w Jedwabnie.

(o)/fot. A. Olszewski